Dawno dawno temu mycie głowy Krzysia nie sprawiało najmniejszego problemu. Jak mu woda leciała do oczu to się na głos śmiał, nie komunikował żadnego dyskomfortu. Były to czasy, kiedy Krzyś nie odczuwał bólu. Właściwie to prawie niczego nie odczuwał. Kompleksowa terapia sprawiła, że w krótkim czasie Krzyś zaczął odczuwać. Z jednej strony dobrze, w końcu o to chodziło... Ale zaczął też doświadczać dyskomfortu w różnych sytuacjach. Zaczął też go wyrażać. Zaczęły się fobie. Na mycie głowy chyba największa... Każde kolejne mycie głowy rok temu kończyło się nasileniem fobii. Na przykład, po umyciu głowy Krzyś przez miesiąc przy każdym wchodzeniu do wanny w celu umycia się (bez mycia głowy) nie pozwalał używać prysznica do spłukiwania. Tak bardzo się bał, że będziemy płukać głowę. Po kolejnym umyciu głowy przez miesiąc bał się ze mną w ogóle wchodzić do łazienki. Problemem też było obcinanie włosów - przede wszystkim dlatego, że kuły go spadające włosy. Ponieważ nie mógł spokojnie wysiedzieć przy strzyżeniu, obcinanie nożyczkami było niebezpieczne. Maszynka bezprzewodowa była lepszym rozwiązaniem, ale też niewystarczającym...
Krzysiowi rosły i włosy i fobia, trzeba było coś wreszcie poradzić.
![]() |
Krzyś zimą, przed strzyżeniem... |
![]() | |
Krzysiowi w wytrzymaniu spokojnie na krześle chociaż chwili przy strzyżeniu pomagał timer |
![]() |
Odczulanie przy czesaniu włosów (tego Krzyś też nie lubił) |
![]() | |
Krzyś po strzyżeniu i myciu głowy - ogląda fragment bajki jako nagrodę w przerwie przy suszeniu włosów |
Od czasu jak pomogły nam panie Terapeutki (czułam się, jakbym w domu miała dwie "supernianie";)
mycie głowy Krzysia i podcinanie grzywki oraz włosów przy uszach i szyi nie stwarzało kłopotu :D
Ponieważ Krzysiowi ogólnie do twarzy w dłuższych włoskach, marzyła mi się u niego fryzurka "na pazia".
Pocił się strasznie ostatnio przy upałach, więc zaczęłam oswajać się z myślą, ze chyba na lato trzeba będzie zrobić mu "jeżyka". A że słodziak z grzywką podciętą pod linijkę łamał serca prawie każdemu kto go spotkał, odkładałam plany strzyżenia na byle jak najdalej... Niestety, wczoraj podczas wspólnej z Tomkiem kąpieli w wannie Krzyś niechcący wsadził głowę pod kran. Cóż. Skoro włosy już całe mokre, po co dziecko stresować długim płukaniem ich i suszeniem?... chwyciłam za nożyczki, potem maszynkę, potem szampon i prysznic - i za 20 minut Krzyś nie przypominał już tego samego Krzysia. Bardziej Dziadka Grzesia ;)
mycie głowy Krzysia i podcinanie grzywki oraz włosów przy uszach i szyi nie stwarzało kłopotu :D
Ponieważ Krzysiowi ogólnie do twarzy w dłuższych włoskach, marzyła mi się u niego fryzurka "na pazia".
Pocił się strasznie ostatnio przy upałach, więc zaczęłam oswajać się z myślą, ze chyba na lato trzeba będzie zrobić mu "jeżyka". A że słodziak z grzywką podciętą pod linijkę łamał serca prawie każdemu kto go spotkał, odkładałam plany strzyżenia na byle jak najdalej... Niestety, wczoraj podczas wspólnej z Tomkiem kąpieli w wannie Krzyś niechcący wsadził głowę pod kran. Cóż. Skoro włosy już całe mokre, po co dziecko stresować długim płukaniem ich i suszeniem?... chwyciłam za nożyczki, potem maszynkę, potem szampon i prysznic - i za 20 minut Krzyś nie przypominał już tego samego Krzysia. Bardziej Dziadka Grzesia ;)
Krzyś przed wczorajszym strzyżeniem i po nim (ach te oczy...) |
7, 5 i 3 mm ;) |
taki sam fryz miał Krzysiu rok temu w wakacje, ale teraz włoski są ciemniejsze, gęstsze, i "lepsze" gatunkowo widać efekty suplementacji :) |
super, że się udało, mam podobnie z Aśką, ale tylko przy czesaniu i strzyżeniu, ale przecież dziewczynki nie obetnę na 5mm... więc obcinamy raz może dwa razy w roku. Z myciem nie ma problemu, bo ją kładę w wodzie w wannie, a ona to uwielbia. Do terapii w wodzie polecam Gelli Baf http://www.bambinobike.pl/p30,gelli-baff-smelli---guma-balonowa!!!.htm mój znajomy je sprzedaje przez internet - jest z Krakowa, super zabawa i SI w jednym. Polecam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :) ten żel to super sprawa. Niestety, dla naszych chłopców się nie nadaje :( żadne barwniki sztuczne nie wchodzą w grę. Krzyś ma uczulenie na sztuczne barwniki, a Tomek na aromaty. Poza tym przy tak silnych zaburzeniach detoksykacji wątrobowej musimy uważać na chemię w każdej postaci :(
OdpowiedzUsuńZa to z tego sklepu od 2 lat marzy mi się bambinobike - dla Tomka do ćwiczenia równowagi, która jest zaburzona. Ale, niestety, droższy niż prawdziwy rowerek :(
A co do strzyżenia i czesania, to polecam metody behawioralne dopasowane konkretnie do dziecka w celu pozbycia się fobii i elementy SI.
my mamy bambinobike, jest rewelacyjny i bardzo wytrzymały, akurat tamte sa robione w Niemczech i mają certyfikaty, fakt drogi, ale może rodzina by się złożyła??? Bedzie dzień dziecka...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń