Na stronie Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Autystycznych ZACISZE opublikowana została treść ulotki, która możecie wydrukować i rozdać w celu uświadamiania społeczeństwa na temat autyzmu.
wersja pdf do pobrania
http://zaciszeautyzmu.pl
Co chciałoby Ci powiedzieć dziecko z autyzmem, kiedy je spotykasz:
1.Chciałbym się z Tobą przywitać, ale trudno mi mieć własną inicjatywę,
Ty pierwszy podaj mi rękę, będzie mi łatwiej to odwzajemnić, ale nie
obraź się, jak tego nie zrobię.
2.Nie bój się kontaktu ze mną, ja nie zarażam autyzmem. Bardzo
chciałbym się z Tobą bawić, ale nie wiem jak. Ty wiesz, może mi
pokażesz?
3.Nie patrzę Ci w oczy, ale doskonale Cię widzę. Podobno mam wzrok i
słuch prawie taki jak sokół albo jastrząb - tak mówią naukowcy. Czy
nazwiesz to upośledzeniem?
4.To, że płaczę i krzyczę nie znaczy, że jestem niegrzeczny, tylko boję
się, jak jest za dużo ludzi, dźwięków i świateł.
5.Kiedy widzisz że płaczę lub krzyczę na ulicy - nie komentuj tego.
Wiem, że takie duże nie powinno... Ale... naprawdę myślisz, że zdanie "taki
duży, a tak płacze" sprawi że się uciszę?
6.Jeśli nie robię tego, o co prosisz, to nie dlatego, że nie chcę, ale
dlatego, że nie rozumiem polecenia - powiedz je prosto, poproś, abym
powtórzył, wtedy jest większa szansa, że to zrozumiem i wykonam. Nie
jestem uparty, po prostu nie rozumiem poleceń.
7.Boję się bardzo wielu rzeczy, które dla ciebie są proste i naturalne. Żeby nauczyć się tak zachowywać jak Ty, muszę być naprawdę odważny.
W jednych rzeczach jestem słabszy, w innych lepszy od Ciebie. Po
prostu inny. Czy to nie ciekawe?
Dlatego:
NIE oceniaj NIE krytykuj NIE odrzucaj SPRÓBUJ mnie ZROZUMIEĆ
Jeśli nie umiesz ZAAKCEPTOWAĆ – spróbuj TOLEROWAĆ
Czasem milczę - bo nie wiem, co powiedzieć.
Czasem krzyczę - bo nie umiem inaczej się wyrazić.
Czasem uciekam- bo nie radzę sobie z tłumem.
Ale ciągle JESTEM I CZUJĘ – choć inaczej niż TY.
-Tato, czy ja jestem jakiś dziwny?
(...)
-Nie, syneczku, Ty jesteś... oryginalny.
-A dlaczego?
-Bo wszystko co oryginalne, jest lepsze: jeansy, dolary, kompakty... - Ty też...
(kabaret Ani Mru Mru)
Krzyś.10 czerwca 2007 roku przychodzi na świat.
Jesteśmy w 100% pewni, że Pan Bóg Go nam "pożyczył". Że chciał go teraz i tutaj, w naszej rodzinie.
Rośnie jak na drożdżach.
Nie ma kolek :D (hurrrra!)
Sam zasypia, nie płacze jak się obudzi, ani jak jest zmęczony, ani jak głodny czy zsikany... Nie płacze nawet jak się uderzy. Znajomym trudno uwierzyć, że obaj chłopcy po tych samych rodzicach, a tak różni...
...Rodzina gratuluje, że lajtowe dziecko - "łatwe w obsłudze".
Później zaczyna się robić mniej lajtowe:(
Krzyś ma 3 miesiące i 3 osoby potrzebne do przewijania, a 2 osoby do karmienia.
Krzyś ma rok, a książeczki służą tylko do rzucania, mama i tata to tylko drabina, nasze ręce to wskaźniki, a starszy brat dla niego nie istnieje.
Krzyś ma 2 lata i mówi tylko 30 wyrazów. I to z częstotliwością 1-2 na dzień. Goście wchodzą do domu, wychodzą - nawet nie zauważa...
Krzyś ma 2,5 roku i stwierdzony AUTYZM. Paskudna choroba, ponoć nieuleczalna, ale my w to nie wierzymy. Wierzymy w cud.
Teraz Krzyś ma ponad 8 lat i od 5,5 roku TERAPIĘ, w tym od 5 lat terapię behawioralną. Wraz z leczeniem medycznym dało to duże efekty, Bogu dzięki większe niż te, na które nam dawano nadzieję...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz