Dziś natknęłam się w internecie na materiały z konferencji na temat autyzmu, która niedawno odbyła się za sprawą Fundacji SYNAPSIS. W tych materiałach był ważny artykuł dla lekarzy oraz rodziców autystyków.
http://www.synapsis.waw.pl/images/stories/pliki/dlatwojegolekarza.pdf
Dla mnie to kropka nad "i" w poszukiwaniach naukowego i praktycznego potwierdzenia tego, że zarówno Tomek jak i Krzyś potrzebują biomedycznego podejścia do zaburzeń zachowania. Niestety, w Polsce nie jest tak pięknie, jak to w tym artykule napisano. Nie ma lekarzy leczących autyzm biomedycznie poza lekarzami DAN! (przynajmniej nie znaleźliśmy, jeśli się mylę, proszę o info!), których usługi i zlecane przez nich badania za granicą są bardzo drogie. Nasz Krzyś ma tak duża poprawę po diecie, u Tomka także widać różnicę, że nie mogę teraz doczekać się, aż finanse pozwolą nam na to, by podjąć się konkretnego leczenia, a nie tylko diety na własna rękę, bez badań, bez suplementacji, na ślepo... Niestety, takie leczenie to ok. 20 tys. zł rocznie przy dwójce dzieci, według relacji rodziców, którzy z takiego leczenia korzystają. Zostaje zacisnąć pasa i... modlić się o hojnych sponsorów.
-Tato, czy ja jestem jakiś dziwny?
(...)
-Nie, syneczku, Ty jesteś... oryginalny.
-A dlaczego?
-Bo wszystko co oryginalne, jest lepsze: jeansy, dolary, kompakty... - Ty też...
(kabaret Ani Mru Mru)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz