Dwaj prawdziwi widzowie z zadatkami na kinomaniaków ;) |
Zdjęcia z ulubionymi aktorami ;) |
Tomek dłuuugo wyczekiwał na drugą część filmu o Zygzaku McQueenie, widział ulotkę, że wkrótce będzie w kinach i odliczał dni... Dziś, w Dniu Imienin, miał swoją niespodziankę:) Dwa lata nie byliśmy z dziećmi w kinie. Najwyższy czas, by uczyły się sytuacji społecznych takich choćby jak czekanie w kolejce do kasy, kupowanie biletów, wpuszczanie na salę i zachowanie stosowne do sali kinowej, toalety publicznej...no i oczywiście kulturalne spożywanie ich ulubionego popcornu ;)
Tomek do ostatniej chwili nie wiedział, dokąd i po co jedziemy - to miała być niespodzianka. Oczywiście chłopcy pod wielkim wrażeniem, a w drodze powrotnej Tomek pytał, ile razy jeszcze będziemy w kinie ;) Stwierdził, że wcale się nie bał, bo to przecież tylko taki normalny komputer, tylko większy :D
Bardziej bał się przed seansem, jak czekaliśmy na czas wpuszczania na naszą salę kinową - było tam miejsce, gdzie bawiły się dzieci - projektor wyświetlał wideo-reklamy na specjalnie wyznaczonym na to miejscu na podłodze - dzieci tam szalały, a Tomek miał stresa, nie chciał na tym stanąć. Chciał, ale bal się. Zaproponowałam, że wezmę go tam na rękach. Oswoił się z sytuacją i pozwolił się potem postawić, ale za rękę. Później już sam:)
Krzyś na sali kinowej trochę bał się, jak były reklamy innych filmów dla starszych ( na początku, przed filmem) i tulił do taty. Potem ok. Wysiedział spokojnie seans w większości na własnym fotelu;)
My też ostatnio byliśmy na Autach. Ale jak Mikołaj zobaczył zdjęcia Tomka i Krzysia to powiedział: "Musimy iść jeszcze raz, bo my nie mieliśmy popcormu!" ;-)
OdpowiedzUsuńA Twoi chłopcy wyglądają jak prawdziwi kinomaniacy!
pozdrawiam
magda(c)
:)
OdpowiedzUsuń...a nam zabrakło kubeczków z colą oryginalnych - gdzie słomki były połączone ze Złomkiem lub Zygzakiem:(
Teraz Tomek cały czas z klocków lego buduje Shon'a i Agentkę.
Od Prababci na imieniny dostał resoraka-agentkę. Powiedziałam mu, zeby pokazał go koledze:
Ja: -Tomek, pokażesz agentkę Piotrusiowi?
T: - Nie.
Ja:- A dlaczego? Przecież to twój kolega...
T: - Nie kolega, tylko to moja koleżanka! [o agentce]
:D