"Tofik, Tofik, chodź do taty"
Chłopcy bardzo lubią kabarety. Ich ulubiony to Ani Mru Mru (co zostało uwidocznione w motto do bloga). Ostatnio zachwycają się Tofikiem. Dawniej Tomek nie chciał oglądać tego skeczu, gdyż bał się na początku - jak było ciemno, błyskały czerwone światła na scenie i był dym oraz słychać było wycie. Więc na początku tego skeczu Tomek wychodził do przedpokoju i czekał aż się skończy ten początek dla niego przerażający. Zresztą, dawniej Tomek wychodził do przedpokoju za każdym razem jak w jakiejkolwiek bajce była noc, a jak pytaliśmy, dlaczego wychodzi, to odpowiadał, ze boi się ciemności. Dzięki "oswajaniu" z Tofikiem Tomek już nie boi się ciemności w bajkach i nie wychodzi wtedy. A Tofik stał się ostatnio jego ulubionym skeczem. Krzysia także. Krzyś siada na krześle z gazetą, przewraca kartki, żeby mocno szeleściło i woła: "Tofik, Tofik, chodź do taty". Tomek każe sobie wkładać zęby z papieru pod górną wargę i zakładać na niego kocyk, potem prosi, żeby odbijać z nim piłeczke ping-pongową - tak jak w skeczu i skacze przy tym tak samo jak Tofik. Świetna zabawa terapeutyczna w naśladowanie i odgrywanie ról.
"Wszystkie dzieci nasze są (...) na serca dnie mają swój dom..."
..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz