Wprowadzenie tego drogiego leczenia (koszty miesięczne to kilka tys. zł) okazało się skuteczną "inwestycją", ponieważ już widzimy znaczne efekty:)
Badania dotyczące m.in. metabolizmu w USA wskazały na zaburzenia detoksykacji wątrobowej, zakażenie pierwotniakami, niedobory pewnych substancji kluczowych dla pracy mózgu, u Krzysia zaburzenia pracy mitochondriów, a u Tomka zatrucie ksylenem.Wprowadzenie leczenia sprawiło, że Tomek odzyskał pamięć i rozumienie mowy w przeciągu 2 tygodni, u Krzysia poprawił się kontakt wzrokowy i rozumienie mowy, u obu chłopców odporność jest o wiele lepsza - mimo iż chorują już ponad 3 miesiące na zmianę - ani razu nie był konieczny antybiotyk! Ostatnio Krzyś miał pierwszy w życiu katar, który nie skończył się kaszlem i zapaleniem oskrzeli :)
Leczenie Tomka jelit preparatem Caricol sprawiło, że dziecko po raz pierwszy w życiu zaczęło robić prawidłowo kupki.
W Polsce jest poważny kłopot z dostępem do leków i suplementów, które nie zawierają laktozy, glutenu, cukru, sztucznych barwników i sztucznych aromatów. Nasze dzieci, uczulone na powyższe składniki, nie mają więc możliwości na leczenie dostępnymi w polskich aptekach preparatami, choćby witaminowymi. Dlatego wszelkie suplementy sprowadzamy z zagranicy poprzez firmę Nutri-Q (nutrilabo@yahoo.com), ze współpracy z która jesteśmy bardzo zadowoleni. Przede wszystkim zawsze dostępne są wszystkie suplementy zalecane przez naszą Lekarkę (wygodna sprawa - w jednym miejscu zamawiam i raz płace za przesyłkę, a nie każdą rzecz gdzie indziej), która dba o to, aby pacjenci mieli łatwy i szybki dostęp do zaleconych przez nią suplementów. Porównywałam też ceny niektórych suplementów z ich oferty z cenami w internecie i mogę spokojnie polecić rodzicom zakupy w Nutri-Q. Już nie mogę się doczekać uruchomienia u nich sklepu internetowego, a teraz zamawiam mailowo.
................................................
HUMOR TUPTUSIA I DZIÓBASKA ;)
Smażę chłopcom dietetyczne kiełbaski pokrojone w plasterki. Zapach po domu się niesie... Mówię do Tomka, że tak pachną te kiełbaski, że aż mi ślinka cieknie...
Tomek na to: -Mamo, ja nie widzę żeby Ci ślina kapała z buzi... :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz