Przez długi czas chłopcy nie mogli chodzić na basen mimo zaleceń rehabilitantów i terapeutów. Jeden powód - alergia na chlor, drugi - Krzysia fobia na mycie głowy i prysznic. Krzyś niedawno zakończył trening odczulający z fobii na mycie głowy, więc prysznic po basenie nie stanowi takiego problemu jak to było dawniej...
Od dwóch lat latem chłopcy mogli popluskać się w pompowanym basenie na podwórku, ale to nie to samo, co głęboka woda i przestrzeń. Pogoda nad Bałtykiem też ani razu nie stworzyła nam okazji do kąpieli w morzu.
W tym roku Stowarzyszenie Dziecięce Marzenia z Niepołomic oraz Stowarzyszenie Życzliwa Dłoń ("PLISZKA") stworzyły nam możliwość uczestniczenia w zajęciach na basenie w trakcie wakacji. Niestety, mogliśmy korzystać z tych zajęć tylko w lipcu, później wyjechaliśmy na urlop.
Zajęcia z instruktorem były niesamowite - podejście do dzieci oraz pomysły zabaw i ćwiczeń w wodzie zainteresowały każdego.
Dla mnie ważny był fakt przełamywania się Tomka i Krzysia do wchodzenia na coraz głębsza wodę, przełamywania lęków i odkrywania własnych możliwości. Rewelacyjne efekty u Tomka na napięcie mięśniowe oraz poczucie równowagi, a dla Krzysia doświadczenie oporu wody przy zaburzeniu czucia głębokiego. Co mnie zaskoczyło - Krzyś realizował polecenia do grupy! Czasem, jak był większy hałas na basenie, wchodził w stymulacje werbalne, ale na krotko i ogólnie cały czas był on-task. A zajęcia trwały 1,5-2 godz.
Nagrodą dla chłopców było na koniec zajęć jacuzzi i długa zakręcona zjeżdżalnia.
Ponieważ każdy chłopiec musiał mieć na zajęciach własnego opiekuna, oprócz mnie pomagał nam Wujek D. (z MGOPS) i ciocia P. (Wolontariuszka). Za tę pomoc dziękujemy i polecamy się na przyszłość - chcemy bowiem kontynuować w ciągu roku lekcje pływania. Tomek będzie miał je w ramach W-F w szkole, a Krzysiowi będzie trzeba zorganizować je we własnym zakresie. Naprawdę warto, bo Krzyś wykazał dużą łatwość w uczeniu się pływania, a jego szybkie postępy w utrzymywaniu się na wodzie mobilizują do zainwestowania w tę jego mocną stronę:)
basen w Niepołomicach - zjeżdżalnia |
chłopcy z Wujkiem w jaccuzzi |
W sierpniu w basenie ogrodowym u Cioci M. |
Krzyś udaje tutaj jazdę konną na makaroniku - ćwiczenie, którego uczył się na lekcji. |
w sierpniu w basenie ogrodowym u Cioci J. |
próba utrzymania równowagi na dmuchanym morsie |
a to dzisiejsze medale, które chłopcy (i mama;) otrzymali w zawodach pływackich, które odbyły się na zakończenie lekcji pływania Zawody organizowało Stowarzyszenie Dziecięce Marzenia z Niepołomic |
Oczywiście każdy otrzymał nagrody rzeczowe, złoty medal i pierwsze miejsce! Bo każdy dawał z siebie wszystko! |
Tomek dumny z siebie i z medalu :) Mama dumna z chłopców. |
Super sprawa takie lekcje - widać, że sprawiły wiele frajdy. Mój młody ma możliwość jeździć z przedszkola i już się napalił :)
OdpowiedzUsuńA ja powiem tylko, że jestem ze swoich chłopaków dumny.
OdpowiedzUsuńTomek sam zjeżdżał ze zjeżdżalni - powtarzam: SAM.
Krzysiu natomiast nie bał się nawet na głębokiej wodzie. Co prawda trzymałem go za ręce, więc nie było niebezpieczeństwa - ale czuł, że nogami nie sięga dna... i jeszcze bardziej się wtedy chichrał, bo mógł sobie nimi majtać ile chciał.
fajnie, że udało się choć przez chwilę z tymi zajęciami :) Gratuluję medali :)
OdpowiedzUsuńP.S. ludzie autystyczni są niezwykle inteligentni ;)